30/09/2007

ul. Dominikańska, Kraków

Rysiek z Texasu (17)


"Ubrania to tylko ubrania, nie przywiązuję do nich dużej wagi" - oznajmia Rysiek. Używa własnej głowy podczas kreowania swojego wizerunku, jeśli nie może czegoś znaleźć, to sam to tworzy - jak spodnie, które ma na sobie. Jego zdaniem najlepsze miejsce w Krakowie to Kazimierz. Zgoda.
Pierwsze słowo, które przyszło mu do głowy? Fuck!

Foto/Ankieta: Patryk Deba